Posty

A POCZYTAJ, A OBEJRZYJ SOBIE...

Dziękuję, panie Premierze...

  Dzisiejsza Konwencja PO (12.10.2024r.) przyniosła mi trzy, bardzo dla mnie ważne warunki zaistnienia w Polsce dorozwiniętej demokracji. Zostały one wyraźnie zdefiniowane w wystąpieniach trzech polityków europejskiej klasy: Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego. Szef rządu, mówiąc do swoich partyjnych kolegów i koleżanek, zaznaczył: "My jesteśmy tylko robotnikami" i poprosił, aby szanować i wsłuchiwać się w głosy wyborców. " Bywają krytyczni i Bogu dzięki. Mamy miliony wyborców, którzy są lojalni wobec celów i zadań. (...)   chcielibyście teraz usłyszeć „dziękuję”, ale nie czekajcie na to. To my mamy być wdzięczni tym, którzy nas wybrali." Powiedział, że jeśli słyszą odgłosy zniecierpliwienia, " że za wolno, że nie tak miało być", to oznacza, że wyborca ma wobec władzy określone wymagania, że oczekuje najwyższych standardów. Rafał Trzaskowski, akcentując znaczenie bezpieczeństwa i wolności, powiedział do swoich kolegów i koleżanek r

Jest BO, ale powinien być BP!

  Idea budżetu partycypacyjnego (BP), zwanego w Polsce obywatelskim (BO), pojawiła się w Brazylii w połowie lat 80. XX wieku. Ludność brazylijskiego Porto Alegre zażądała od reżimowych władz wojskowych prawa do współrządzenia i współodpowiedzialności za rozwój miasta. Mieli dość poddawania się politycznej i gospodarczej mafii.  Mieszkańcy walczyli o podmiotowość od lat 60. Cel swój osiągnęli dopiero po wyborach w roku 1989. Przeprowadzono eksperyment partycypacyjny. Przeprowadzono konsultacje społeczne decydenci-mieszkańcy , omówiono kierunki inwestycji miejskich, zdecydowano  o stałej wymianie informacji w sprawie realizacji przyjętych wspólnie projektów. Zwróćmy uwagę: ludzie z kręgów opozycji, z niezależnych ruchów miejskich, wywalczyli sobie podmiotowość w zarządzaniu miastem i w tworzeniu warunków dobrobytu. Przestali być przedmiotem polityki, popychanym we wskazanych przez reżim kierunkach. Wymusili dialog w sprawach dotyczących wspólnoty miejsca zamieszkania. Dopilnowali, aby

SP - czyli społeczeństwo obywatelskie

Obraz
Czym tak naprawdę jest społeczeństwo obywatelskie? (youtube.com) TO aktywni i kompetentni obywatele kraju, mieszkańcy swoich małych ojczyzn, gmin, miast, wsi. Myślący o czymś, co dotyczy ludzi jako zbiorowości, mówiący o sprawach publicznych, o wartościach uniwersalnych i wzorach godnych naśladowania w dobrze zarządzanym państwie. To ludzie, którzy zrzeszają się w niezależne od władzy organizacje, fundacje, think tanki, aby - samemu się ucząc - wskazywać innym sposoby rozwiązywania problemów codzienności. Demokracja nie istnieje bez świadomych obywateli, którzy potrafią żądać od władzy (tzw. góry) prawa do współodpowiedzialności za jakość życia. Demokracja staje się dojrzałą, gdy możliwym jest najzwyklejszy dialog o wspólnych sprawach, np. w miejscu zamieszkania. Ludzie, mieszkańcy, obywatele, podatnicy są - poprzez swoich przedstawicieli, wybranych w wyborach - podstawą bytu społecznego. Są podmiotem wszelkich działań i suwerenem w ocenie tych działań.  ...............................

Piaseczyński List do pani Burmistrz

Obraz
Piaseczyński List do pani Burmistrz Sz. P. Hanna Kułakowska Michalak - I zastępca Burmistrza MiG Piaseczno Szanowna Pani, bardzo dziękuję za otrzymaną odpowiedź.  Przeczytałam ją bardzo uważnie - jak każde pismo, które otrzymuję od urzędów administracji publicznej. Każde moje pytanie jest przemyślane i każde zadaję nie dla prywatnej "satysfakcji", lecz zgodnie z tym, co zostało sformułowane i przypomniane wszystkim obywatelom Rzeczypospolitej po 15 października 2023 r. Bo właśnie ta koalicja wygrała wybory i ta koalicja próbuje jak najszybciej pozbyć się konsekwencji barbarzyńskiej, złodziejskiej  autokracji. Wzywa mnie Pani do wykazania interesu publicznego w wyjątkowo ciekawym kontekście! Nie spodziewałam się, że demokraci, którzy zarządzają (administrują) Gminą Piaseczno od kilku kadencji, mają do tego tak silne inklinacje. Że będą przepytywać "myślących, mówiących i piszących" obywateli Miasta z przyczyn zainteresowania funkcjonowaniem samorządu gminy! I to w

KS - czyli konsultacje społeczne

  Słownik etymologiczny wskazuje, że rzeczownik konsultacje oznacza „zebranie osób w celu wspólnej narady” lub „dojrzałą naradę, rozważanie”. A zatem, sens tego słowa zawiera w sobie zjawisko dialogu. Nie ma dialogu, nie ma konsultacji. Proste. Czym są konsultacje społeczne ? O, to już jest instytucja demokracji bezpośredniej. Konsultacje społeczne mają konkretną podstawę prawną: Art. 4 Konstytucji RP, trzy Ustawy o samorządach (gminnym, powiatowym, wojewódzkim) oraz Ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Tutaj również obowiązuje dwustronna relacja, bo aktorami konsultacji są dwa podmioty: administracja (władze + urzędy) i społeczeństwo (mieszkańcy wsi, miast, osiedli, gmin, powiatów, województw, organizacje pozarządowe).   Czy konsultacje społeczne powstają z inicjatywy społeczeństwa? Nie. Powstają z inicjatywy administracji, albowiem zapis art. 4 Konstytucji RP głosi, że władza zwierzchnia w RP należy do Narodu. Więc i sprawy istotne dla Narodu, muszą być

Huk ciszy...

  Huk ciszy Nie wybaczę Chruścielom i Borom stosu Miasta i szału Tysięcy, i rozpaczy wyjącej w piekle niekończących się dwóch miesięcy. Jak co roku - schizofrenicznie - znów dotykam w ruinnej mogile tej nadziei co wtedy nastała, by płonąć - zaledwie przez chwilę... Nie wybaczę bezczelnie wiedzącym pyłu piwnic i woni kanałów, dzieci, kobiet - co jakby niechcący biegły szybko, lecz jednak - pomału. Że szpitale bez wejścia i wyjścia, że napalmem lizane nawy, że bezbronne Jutro stolicy, szło gęsiego na barykady. Dziś w Muzeum, w szklanej kasecie, Popiół księgi tkwi utrwalony. Nie zrozumiem. Może Wy rozumiecie... Czy to popiół miał być ocalony? <djs> na 1.08. 2024 r.

Piaseczyński list do Pawła G.

Obraz
Panie Pawle, jako człowiek sfery kultury, z pewnością pan wie, że ludzie - choć dogodzić im trudno - nie są jednak zgrają idiotów. I wie pan również, że formacja będąca u władzy (bez względu na czas i barwy) ma cały urzędniczy aparat i machinę propagandową do dyspozycji w każdej chwili. Ma jeszcze więcej - jest największym pracodawcą i decydentem w większości spraw dotyczących organizacji życia w gminie. Nie znaczy to jednak, że ów Olimp jest jedynym opowiadaczem i kreatorem rzeczywistości, a GDZIEŚ TAM kotłuje się głupia, natrętna "publiczność". Różnimy się rolami, ale każdy jest obywatelem i podatnikiem. Prawo stanowione obowiązuje równo wszystkich, a kasa - panie Pawle - jest kasą publiczną. Jeśli za leciutkim i trywialnym "LUDZIE, JAK SIĘ NIE PODOBA, TO KANDYDUJCIE I SOBIE ZMIEŃCIE"... kryje się: "a odpieprzcie się wszyscy od Burmistrza" - no, to chyba coś tu pachnie feudalizmem. Władza i kasa w demokracji wygląda inaczej. Burmistrz nie jest bogiem, a