Piaseczyński list do Pawła G.
Panie Pawle,
jako człowiek sfery kultury, z pewnością pan wie, że ludzie - choć dogodzić im trudno - nie są jednak zgrają idiotów. I wie pan również, że formacja będąca u władzy (bez względu na czas i barwy) ma cały urzędniczy aparat i machinę propagandową do dyspozycji w każdej chwili. Ma jeszcze więcej - jest największym pracodawcą i decydentem w większości spraw dotyczących organizacji życia w gminie. Nie znaczy to jednak, że ów Olimp jest jedynym opowiadaczem i kreatorem rzeczywistości, a GDZIEŚ TAM kotłuje się głupia, natrętna "publiczność". Różnimy się rolami, ale każdy jest obywatelem i podatnikiem. Prawo stanowione obowiązuje równo wszystkich, a kasa - panie Pawle - jest kasą publiczną.
Jeśli za leciutkim i trywialnym "LUDZIE, JAK SIĘ NIE PODOBA, TO KANDYDUJCIE I SOBIE ZMIEŃCIE"... kryje się: "a odpieprzcie się wszyscy od Burmistrza" - no, to chyba coś tu pachnie feudalizmem. Władza i kasa w demokracji wygląda inaczej. Burmistrz nie jest bogiem, a jego akolici nie stanowią układu słonecznego. Filarami demokratycznego mostu jest 1. zgodność z prawem i 2. profesjonalizm. Mostem jest partycypacja. Wynikiem musi być wypracowany wspólnie dobrostan mieszkańców, a nie promocja władz gminy.
Przez lata byłam urzędnikiem samorządowym, wiem jak to wygląda od zaplecza. Ale teraz już mogę spokojnie obserwować real i czytać pisma urzędowe z Gminy Piaseczno (lub innych instytucji), napawając się poziomem anonimizacji (lub arogancji) odpowiedzi. Proszę, niech pan napisze na fb, co to znaczy "kandydujcie i zmieniajcie" w podwarszawskiej gminie Piaseczno. Proszę napisać coś, co wniesie do naszych głów konkretną obywatelską wiedzę lub wyjaśni dlaczego jest pan ze wszystkiego zadowolony.
Czy po zwycięstwie koalicji 15 X. coś się zmieniło w mentalności społecznej? Przestaliśmy działać incydentalnie, propagandowo? Już nie myślimy kadencjami? Kształcimy kadry urzędnicze, wychowujemy młodych aktywnych obywateli, następców. Nie chorujemy na chów wsobny przy korycie? Ławeczka jest już wystarczająco długa, aby nie umrzeć z nudów?
Kiedy widział pan ostatnio np. radnego, który zdaje obywatelom (i swoim wyborcom) raport z wykonywanej pracy, z załatwionych spraw, rozwiązanych problemów? Zwykłego miejskiego radnego (a nie członka koalicji czy opozycji). Nie w autopromocji, ale w... pracy. Bo tak się złożyło, że w samorządzie terytorialnym w PL zostało może parę kropel z idei ojców-założycieli. Resztę zżarła partyjno-polityczna bestia wszystkich kolorów i maści. I tak od 30. lat. Układanka szabel, stołki "dla moich/naszych"... Dzień powszedni w całej strukturze władzy. Od prezydenta kraju do sołtysa. Więc to chyba nie jest takie sobie polskie marudzenie...
PS Jeśli pan znajdzie w MiG Piaseczno autentyczne niezależne od władzy i nieanonimizowane lokalne społeczeństwo obywatelskie, myślące kategoriami wspólnego dobrostanu i lokalnej demokracji - proszę mnie powiadomić. To będzie prawdziwy piaseczyński cud, bo przecież dotkniemy wreszcie ciała naszej małej ojczyzny - mającej herb, a nie logo.
Fot. Ratusza w Piasecznie: https://www.przegladpiaseczynski.pl/; aut. B. Pawłowicz
Komentarze
Prześlij komentarz